Czasem łatwo połączyć pasję z pracą
Zawsze fascynowały mnie samochody, więc wszyscy myśleli, że zostanę mechanikiem lub kierowcą, a ja zdecydowałem, że bardziej mnie interesuje praca rzeczoznawca Rzeszów. Wiele wypadków samochodowych działo się z winy kierowców, ale były i takie, które powodował np. zły stan nawierzchni. Postanowiłem zajmować się takimi sprawami. Kiedy już załatwiłem w PZMOT wszystkie konieczne uprawnienia, to rozpoczęła się moja praca rzeczoznawca Rzeszów. Pierwsze zlecenie jakie dostałem było ciekawe, bo dotyczyło wypadku, w którym zginęła jedna pasażerka samochodu, a reszta wyszła niemal bez szwanku i trzeba było ustalić jak to możliwe, ja miałem oszacować dla ubezpieczyciela wartość strat, ale współpracując z biegłym od wypadków zauważyłem kilka ciekawych rzeczy, podzieliłem się spostrzeżeniami i wspólnie rozwikłaliśmy zagadkę. Później moja praca rzeczoznawca Rzeszów polegała w większości na wycenie stłuczek. Miałem nadzieję, że znów zostanę zaangażowany do jakiejś poważniejszej sprawy, bo miałem w sobie ewidentnie instynkt detektywa.
Zostaw komentarz