Rodzinne wsparcie
Tata tak bardzo się cieszył i był taki dumny kiedy odbierałam dyplom po skończeniu studiów. Teraz czas, aby rozpoczęła się moja pierwsza praca rzeczoznawca Kraków. Tata był mi najbliższą osobą, od kiedy mama nas zostawiła i odeszła, bo jak twierdziła serce nie sługa i ona się zakochała, a tata był pomyłką. Chciała, żeby i ja z nią poszła, a przynajmniej tak mówiła, ale ja kochałam tatę i nie mogłam go zostawić. I to była dobra decyzja, bo jak czasem odwiedzałam mamę, to jej facet traktował mnie jak intruza, to jakby wyglądało moje życie tam na co dzień? A teraz dzięki wsparciu taty skończyłam studia. Tata pomógł mi też w znalezieniu pracy. Jego znajomy miał firmę i jak tylko odebrałam dyplom, to praca rzeczoznawca Kraków czekała na mnie. Tata tyle dla mnie robił. A mama? Mama balowała ze swoim facetem i jeździła po świecie i nie martwiła się kiedy nam czasem na coś brakowało. Tato nic sobie nie kupował dbał o to, żebym ja wszystko miała, ale teraz będzie lepiej. Jak pójdę do pracy, to za pierwszą pensję wyślę go na jakiś urlop, niech jedzie i odpocznie – należy mu się.
Nie ma to jak rodzinne wsparcie i pomoc. Mnie też rodzina wspiera w tym, co robię, chociaż nie do końca każdemu podoba się zawód, który wybrałem. Tata nadal nie może przeboleć, że nie zostałem prawnikiem, tak jak on.
U mnie rolę rodziny wspierającej w pracy pełni moja najlepsza przyjaciółka, Basia, która też jest rzeczoznawcą. Tylko ona potrafi docenić trudy i radości, jakie niesie ze sobą nasza praca.
A ja sam sobie jestem wsparciem, ostoją i pocieszeniem. Przynajmniej nie czuję się od nikogo zależny!