Pożegnanie z pracą rzeczoznawcy
Byłam bardzo wzruszona, kiedy ostatniego dnia pracy przywitano mnie kwiatami i tortem. Tak właśnie kończyła się moja wieloletnia praca rzeczoznawca Warszawa. Dzisiaj był ostatni dzień, a od jutra będę emerytką. Dziwnie to brzmiało, czuła się jakaś taka stara. W ostatnich latach praca rzeczoznawca Warszawa była dla mnie wszystkim. Po śmierci męża zostałam sama. Dzieci były już dorosłe, miały swoje rodziny, wnuki rosły jak na drożdżach. Nikt nie myślał o tym, abym została babcią wychowującą wnuki. Więc całym moim życiem stała się praca rzeczoznawca Warszawa. A teraz to życie się kończyło. Nie wytrzymałam, kiedy składali mi życzenia rozpłakałam się. Kierownik wyszedł za mną i spytał co się stało, a ja powiedziałam, że nie chcę iść na żadną emeryturę, bo nie będę nikomu potrzebna i będzie na mnie czekał już tylko cmentarz. Kierownik zdziwił się, bo myślał, że ja się cieszę zasłużonym wypoczynkiem. Ale skoro tak to zaproponował mi od przyszłego miesiąca pół etatu – byłam taka szczęśliwa! Nadal będę komuś potrzebna.
Zostaw komentarz